Zainspirowałam się przepisem na http://mojewypieki.blox.pl/2008/11/Crumble-ze-sliwkami-i-migdalami.html i sworzyłam coś zupełnie innego;) W każdym razie wersję uproszczoną, która w moim przypadku okazała się świetną kolacją:) Wzięłam:
- śliwki
- mąkę
- brązowy cukier
- margarynę
nie podaję proporcji, bo wszystko zależy od ilości, jaką chce się uzyskać. Śliwki trzeba ułożyć w naczyniu żaroodpornym. Z mąki, cukru i margaryny (osobiście wolę taką od wersji z masłem) zrobić kruszonkę. Lepiej, żeby powstały raczej większe kawałki ciasta, bo zbyt drobna wysuszy się w piecu zamiast apetycznie zapiec. Warstwę kruszonki ułożyć na śliwkach, potem dać kolejne śliwki i jeszcze raz kruszonkę. Piec ok. pół godziny w temperaturze 180 stopni C.
Wychodzi naprawdę pyszne i świetnie smakuje z kawą, ale następnym razem muszę spróbować z mąką razową, żeby mieć mniejsze wyrzuty sumienia po;)
I wersja gruszkowa, która powstała zanim zdobyłam śliwki: