sobota, 3 października 2009

Pasta z bakłażana


To jedna z dziwniejszych rzeczy, jakie zrobiłam:) Ale pasta warzywna to miłe urozmaicenie na kanapce, więc po przestudiowaniu kilku przepisów w sieci zrobiłam własną, czyli najprostszą możliwą wersję. Do pasty potrzeba:
  • jednego bakłażana
  • soli, pieprzu, tymianku, słodkiej papryki

i to wszystko. Bakłażana umyłam i wstawiłam na ok. godzinę do piekarnika, nagrzanego do temperatury 180 stopni. Po tym czasie bez problemu zdjęłam z niego skórkę i wydłubałam pestki. Resztę pokroiłam, dodałam przyprawy (papryka nadała paście ten kolor i złagodziła intensywny w smaku tymianek). Z tej ilości składników pasty wyszło niewiele, ale to był eksperyment, więc wolałam nie przesadzać:) Wstawiłam na noc do lodówki, a na drugi dzień okazało się, że pasta smakuje zupełnie jak...łosoś (oczywiście nie wędzony;). Nie mam pojęcia dlaczego. Ale zapewniam, że połączenie widoczne na zdjęciu - chleb z majonezem, pastą bakłażanową i szczypiorkiem jest po prostu genialne:) Jak tylko dopadnę jakiegoś bakłażana, to na pewno tym razem zrobię jej dużo więcej:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz